Strzelili pierwsi, ale przegrali. Dwa różne oblicza Podbeskidzia
Podbeskidzie przegrało dziś z Zagłębiem Lubin. "Górale" objęli prowadzenie po bramce Kamila Bilińskiego, ale później na boisku warunki gry dyktowali już gospodarze.
"Górale" szybko otworzyli wynik spotkania. Filip Modelski świetnie wyszedł spod pressingu przeciwnika i posłał długą piłkę do Jakuba Hory. Czech znakomicie wybiegł na wolne pole i spod linii pola karnego wycofał piłkę do nadbiegającego Kamila Bilińskiego, który bez problemu skierował ją do bramki. Podbeskidzie kontrolowało grę do 25. minuty. Później oddało inicjatywę miejscowym.
Zagłębie było bliskie doprowadzenia do remisu po stuprocentowej sytuacji Kacpra Chodyny, który znalazł się sam na sam z Michalem Peskoviciem oraz po uderzeniu z rzutu wolnego Filipa Starzyńskiego. W obu tych sytuacjach kapitalnie interweniował bramkarz Podbeskidzia.
W 57. minucie w poprzeczkę trafił Chodyna, a po chwili bardzo bliski szczęścia był Patryk Szysz. Napastnik gospodarzy ostatecznie trafił do bramki w 73. minucie po rzucie rożnym. W doliczonym czasie gry przewagę Zagłębia potwierdził gol obrońcy Damiana Oko. Bramka padła po rzucie rożnym.
Zagłębie Lubin - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (0:1)
Bramka: Szysz (73'), Oko (90') - Biliński (8')
Zagłębie: Hładun - Chodyna, Oko, Kruk, Balić - Żubrowski, Starzyński, Poręba (64. Ratajczyk), Drazić (87. Baszkirow), Szysz - Podliński (77. Mraz).
Podbeskidzie: Pesković - Modelski, Janicki, Baszlaj - Niepsuj (84. Danielak), Hora, Rzuchowski, Ubbink (59. Tulio), Sierpina - Biliński (71. Wilson), Sitek (71. Kręcichwost).
db
Foto: J. Ziemianin/TSP
Oceń artykuł:
11 67Komentarze 116
Mądrze gadasz. Ja też uważam, że największym naszym atutem będzie własne boisko - zmrożone, może mokre, śliskie, kałuże wody...
A w Mielcu w jednym sezonie na kontrakcie 56 piłkarzy i 3 trenerów - mają rozmach!
Jeśli przegramy z tym Gangiem Olsena walkę o utrzymanie, to osoby zaangażowane w projekt 'TSP w ekstraklasie' powinni dostać sądowy zakaz zajmowania się piłką.
Klauzula informacyjna ›