- W ciągu trzech tygodni zakończy się wycena spółki TS Podbeskidzie - mówi prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski. Miasto szykuje się do sprzedaży pakietu akcji klubu piłkarskiego. Zainteresowana zakupem jest firma Safety First z Czechowic-Dziedzic, ale rozmowy prowadzone będą z większą liczbą podmiotów.

Ponad dwa miesiące temu Rada Miejska Bielska-Białej przyjęła uchwałę intencyjną w sprawie sprzedaży części akcji TS Podbeskidzie. Zgodnie z uchwałą, samorząd może zbyć do 45 proc. akcji. - Wybrana została firma, która przeprowadzi wycenę spółki. W ciągu trzech tygodni procedura zakończy się i wtedy nastąpi zaproszenie do rokowań w sprawie sprzedaży akcji - informuje prezydent Jarosław Klimaszewski.

Dotychczas do Ratusza wpłynęła jedna oferta nabycia akcji klubu piłkarskiego. Mowa o firmie Safety First z Czechowic-Dziedzic, która zainteresowana jest pakietem 20-25 proc. akcji. Docelowo prezydent Bielska-Białej chciałby, by klub posiadał pięciu współwłaścicieli, z których każdy posiadałby ok. 20 proc. akcji (obecnie gmina posiada 65 proc., a PMiW Łukosz - 35 proc.). - Rozmawiamy z firmami z Podbeskidzia, jak sama nazwa klubu, bo promocja poprzez sport dla wielu przedsiębiorstw jest bardzo atrakcyjna - tłumaczy Jarosław Klimaszewski. 

- Gdy mamy pięciu współwłaścicieli, to klub stoi na pięciu nogach, co jest stabilniejsze. Każdy podmiot będzie proporcjonalnie finansował klub - przekonuje prezydent Bielska-Białej. Czy przy pięciu właścicielach nie będzie problemów z decyzyjnością? - Na pewno trudniej się dogadać w pięciu, ale wierzę, że uda się dobrać takich partnerów, gdzie ten cel będzie wspólny. W kwestii wyboru rady nadzorczej i zarządu mogą być dyskusje, ale później spółką kieruje i decyzje podejmuje zarząd - tłumaczy Jarosław Klimaszewski. 

bak

Foto: TS Podbeskidzie/J. Ziemianin