Podbeskidzie uporządkowało grę w defensywie, punktuje niemal w każdym meczu, ale bramki zdobywa głównie po stałych fragmentach gry. - Proszę nam dać trochę czasu, widzimy mankamenty w naszej grze ofensywnej - mówi Robert Kasperczyk.

W pięciu spotkaniach rundy wiosennej Podbeskidzie zdobyło osiem bramek. Zespół prowadzony przez trenera Roberta Kasperczyka stracił tylko cztery gole i strzelił o jedną więcej. "Górale" bramki zdobywają jednak głównie po rzutach rożnych. Tylko jedyną bramkę z gry zdobył z Cracovią Jakub Hora.

- Nie jest to łatwe, gdy trenuje się na sztucznej murawie. Od poniedziałku weszliśmy na boisko naturalne w Ligocie, od razu widać reakcję zespołu, widać jak piłka zaczyna chodzić i proszę dać nam trochę czasu. Byłbym bardzo nieskromnym trenerem, gdybym powiedział, że nie widzę tego mankamentu. Reagujemy i dlatego dotarł do nas Marco Tulio, który da jakość w ofensywie - mówi trener Kasperczyk.

23-latek z Brazylii zadebiutuje w sobotnim meczu z Lechią? Wszystko na to wskazuje. Pytaniem pozostaje jego rola na boisku. Jak mówi opiekun "Górali", Tulio może zagrać z lewej strony obrony, pomocy, a także w środku pola jako "8" lub "10". - Łatwość operowania piłką ma niesamowitą - mówi Robert Kasperczyk.

bak