Legia na kolanach! Kasperczyk wraca w wielkim stylu
Skreślane przez ekspertów Podbeskidzie pokonało Legię Warszawa, a bramkę na wagę wygranej zdobył obrońca Rafał Janicki. "Górale" zaprezentowali dziś wyrachowany futbol i bezwzględnie wykorzystali okazję, by zdobyć trzy punkty.
Od pierwszego gwizdka sędziego to piłkarze Legii prowadzili grę, a "Górale" zepchnięci do defensywy upatrywali swoich szans w kontratakach. W 10. minucie do siatki trafił Tomas Pekhart, ale sędzia dopatrzył się faulu na Rafale Janickim. W odpowiedzi chwilę później po kontrze zakotłowało się pod bramką gości. "Wojskowi" poważne zagrożenie pod bielską bramką stwarzali po stałych fragmentach gry.
Po zmianie stron bramkę zdobyło Podbeskidzie. Dośrodkowywał z rzutu rożnego Karol Danielak, piłka szczęśliwie odbiła się od Marko Roginicia, a z kilku metrów do bramki skierował ją Janicki. Strata bramki wprowadziła dużą nerwowość w poczynaniach Legii, która z każdą minutą spychała jednak gospodarzy do coraz głębszej obrony. W 77. minucie bliski wyrównania był Rafael Lopes.
W końcówce szansę miał jeszcze Pekhart, ale do końca meczu wynik nie uległ zmianie.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Legia Warszawa 1:0 (0:0)
Bramka: Janicki (48')
Podbeskidzie: Pesković - Modelski, Janicki, Rundić, Mamić - Marzec (75. Miakushko), Bieroński (81. Sitek), Kocsis, Danielak (81. Hora) - Ubbink (67. Rzuchowski) - Roginić (67. Biliński).
Legia: Boruc - Juranović, Lewczuk, Hołownia, Mladenović - Ślisz, Martins (53. Valencia), Kapustka - Liquinhas, Wszołek (58. Lopes), Pekhart.
db
Foto: Artur Jarczok
Oceń artykuł:
166 11Galeria:
Komentarze 85
Dacie radę Panowie. Tak grać jak z Legią i będzie dobrze.
Gratulacje za mecz. Brawo
z żabolami win w niedziela.
Dziś od rana gra muzyka,
pijem wódkie ze,, słoika"... :-)
A to tylko jeden przykład jak drużyna powinna funkcjonować na tym poziomie rozgrywkowym.
Pozdro dla nadgorliwych piesków
Klauzula informacyjna ›