"Górale" pokazali ambicję i charakter. Fatalny błąd przesądził o wygranej
Już na początku dzisiejszego spotkania Łukasz Sierpina nie wykorzystał rzutu karnego, ale na przerwę to "Górale" schodzili z podniesionymi głowami. Po zmianie stron drugą wygraną Podbeskidzia w tym sezonie zapewnił Desley Ubbink.
W 12. minucie po faulu na Maksymilianie Sitku sędzia podyktował rzut karny. Z jedenastu metrów do bramki nie trafił Łukasz Sierpina, który poślizgnął się przy oddawaniu strzału. "Górale" objęli prowadzenie w 23. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do bramki z kilku metrów trafił Mateusz Marzec.
Zagłębie prowadziło grę w kolejnych minutach, ale do remisu doprowadził dopiero w 71. minucie Rok Sirk. Dwie minut później fatalny błąd przy przyjęciu piłki popełnił bramkarz Zagłębia, a o piłkę powalczył Desley Ubbink. Holenderski pomocnik z bliska musiał tylko wpakować futbolówkę do siatki.
Z powodu koronawirusa nie mogli zagrać Filip Modelski, Bartosz Jaroch i Kamil Biliński.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Zagłębie Lubin 2:1 (1:0)
Bramka: Marzec (23'), Ubbink (73') - Sirk (71')
Podbeskidzie: Pesković - Danielak, Rundić, Komor, Gach - Sierpina (64. Miakushko), Rzuchowski (70. Figiel), Kocsis, Sitek (80. Gutowski) - Marzec (70. Ubbink) - Roginić.
Zagłębie: Hładun - Chodyna, Simić, Guldan, Balić - Poręba, Starzyński (69. Mraz), Bashkirov, Bednarczyk (46. Drazić), Szysz - Sirk (85. Jończy).
db
Foto: Artur Jarczok
Oceń artykuł:
66 5Galeria:
Komentarze 63
Trzeba w zimie 2 stoperów i 2 bocznych obrońców. Bo to co grają nasi obrońcy to dramat.
I napastnika takiego jak Biliński. Gościu strzela regularnie. Widać jego brak.
Trener to fajnie poukładał, ale z takimi błędami obrońców...
Fajne, że gole strzelali ci, o których często się dopominamy na forach.
Szanujcie się ludzie.
Choć wygrywali, to jednak przegrali.
Klauzula informacyjna ›