Remis po przeciętnej grze. Zadyszka lidera?
Tylko punkt w starciu z GKS-em Tychy wywalczyli w niedzielę piłkarze Podbeskidzia. "Górale" mieli wyraźny problem w kreowaniu gry ofensywnej, a kilku poważnych błędów nie ustrzegła się także defensywa bielskiej drużyny.
Gol dla miejscowych padł po kontrze. Z lewej strony w pole karne dośrodkował Łukasz Moneta, piłka odbiła się od obrońcy Podbeskidzie, czym zmyliła Martina Polacka, a klatką piersiową do bramki skierował ją Szymon Lewicki. W kolejnych minutach gra ofensywna gości nie wyglądała najlepiej. Widać było brak pomysłu na rozegranie piłki, a pewności brakowało także w poczynaniach bloku obronnego.
Po zmianie stron groźnie z dystansu uderzył Tomasz Nowak, ale piłka nieznacznie minęła bramkę. "Górale" do remisu doprowadzili dopiero w 73. minucie spotkania. Nowak odebrał piłkę zawodnikowi GKS, zagrał do Kamilia Bilińskiego, który uderzeniem z pierwszej piłki pokonał bramkarza gospodarzy.
W 86. minucie drugą żółtą kartkę zobaczył Kornel Osyra i Podbeskidzie mecz kończyło w osłabieniu.
GKS Tychy - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (1:0)
Bramka: Lewicki (17') - Biliński (73')
GKS: Jałocha - Sołowiej, Biernat, Mańka, Grzeszczyk - Moneta, Steblecki (77. K. Piątek), Kamavuaka (76. J. Piątek), Połap, Daniel - Lewicki (56. Piątkowski).
Podbeskidzie: Polacek - Jaroch (46. Gach), Modelski, Baszlaj, Osyra - Danielak (64. Biliński), Sierpina, Figiel (46. Nowak), Rzuchowski - Sopoćko - Roginić.
db
Oceń artykuł:
36 33Komentarze 95
Uważam, że to UEFA od wielu lat nie rozwiązała sprawy jak należy, rzecz jasna przyjęto ogólnie zasadę, 3 za zwycięstwo 1 punkt za remis, 0 za porażkę. Wydaje mi się jednak, że drużyna która remisuje na wyjeździe powinna dostawać 2 punkty a gospodarz 1. Na wyjazdach teoretycznie trudniej o dobry wynik więc zasadne by było punktowanie 3-2-1-0. To już musztarda dawno po obiedzie jednak stwierdzam fakt, że przy punktacji 3-1-0 nie uatrakcyjniło to widowisk, a remis jest nie wiele bardziej wartościowy od porażki, zwłaszcza uzyskany na wyjazdach, ma taką samą nijaką wartość co widać w tabeli. Warta wygrała w 1 z 3 meczów i to wystarczyło aby dognić TSP które punktowało 3 na 3.
Kolejny przykład Stal Mielec, mają oni, o 3 porażki więcej od TSP, na tym etapie przy zainteresowanych drużynach o awans to znacząca przepaść, a mimo tego TSP ma raptem 1 punkt więcej od mielczan. Podsumowując remisy są jak porażka przy zasadzie po 1 punkcie dla drużyn, bowiem dają raptem 33% zysku. I tu Podbeskidzie traci bowiem oni z 7 remisów 5 uzyskali na wyjazdach a to niestety tylko 1 a nie 2 punkty.
Mecz kończy się remisem sędzia zarządza rzuty karne.
Wygrywasz karne druźyna ma dodatkowy punkt.
Przy okazji dodatkowe emocje dla kobiców
tak prawdę mówiąc, to Twój wpis wcale nie jest mądrzejszy niż wpis 100%
A kto pyta ten nie wielbłądzik
I dobrze jest
I dobrze jest, jak jest
Reformator może zmieniać
Rozkład łapek po kieszeniach
I więcej nic
I wiecej nic, już nic
Idąc twoim tokiem myślenia za zwycięstwo na wyjeździe musiałoby być cztery punkty. Akurat system punktowania jest dobry.
Lider rozgrywek, największa liczba strzelonych goli w lidze. 7 meczów bez porażki z rzędu to rekord ostatnich lat.
Mały kryzys, maleńki nawet nie zmieni ogólnego wrażenia wśród normalnych i myślących kibiców.
A narzekacze będą zawsze. Typowo polskie marudzenie i zdanie się na wszystkim
Sam jestem ciekaw komentarzy, które by się pojawiły, gdyby lider, główny kandydat do awansu, zespół z największą liczbą strzelonych goli, najmniejszą liczbą straconych (Stal i Warta mają o jedną mniej, wiem) zwolnił trenera za złe wyniki.
Canal+ i sponsor tytularny ekstraklasy będą w najbliższych miesiącach sponsorami głównymi. Nie każde miasto poza Zabrzem, zaciągnie w banku dług za finansowanie klubu piłkarskiego.
Rozumiem że mówiąc o pierwszej sytuacji masz na myśli faul Danielaka. Czerwona karta wg mnie to za dużo, faul miał miejsce na środku boiska, szanse teoretycznie by dogonić zdaje się Grzeszczyka miał Sierpnia, żółta wystarczy
Może ktoś z portalu bielsko.biala.pl zapyta o to po meczu ze Stomilem
Klauzula informacyjna ›