Kajetan Marek nie wystąpił w ostatnim meczu BBTS, ale powodem absencji nie jest kontuzja. Libero po świętach Bożego Narodzenia udał się do jednego ze szpitali, gdzie oddał szpik dla chorej mamy.

- Zachęcam wszystkich do zapisania się do bazy potencjalnych dawców. Nie jest to jak pobranie krwi (pobranie szpiku trwało ok. 4 godzin), ale nie wyobrażam sobie, żeby odmówić komuś pomocy. Widziałem to, co ci chorzy ludzie muszą przejść. Przebywałem w szpitalu parę dni i naprawdę nie wyobrażam sobie, żeby tego nie zrobić - mówi Kajetan Marek, który w najbliższych dniach dołączy do drużyny. 

- Pani Joannie, która jest także mamą naszego spikera Maurycego Marka, życzymy powrotu do zdrowia, wszyscy mocno trzymamy za to kciuki i głęboko wierzymy, że tak właśnie będzie - pisze w komunikacie bielski klub, a nasza redakcja przyłącza się do życzeń i trzyma kciuki za szybki powrót do zdrowia.

bak