BKS Stal w czterech setach pokonał #Volley Wrocław, a najlepsza na parkiecie była Andrea Kossanyiova. Dzięki wygranej siatkarki z Bielska-Białej awansowały na czwarte miejsce w tabeli.

Pierwszy set to wyjątkowa huśtawka nastrojów. Po kilku minutach na dwupunktowe prowadzenie wyszły przyjezdne (4:2), ale gospodynie doprowadziły do remisu po 7. Kolejne minuty to serie punktowe jednej i drugiej drużyny, przez które prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. W końcówce partii przyjezdne opanowały jednak nerwy i dzięki atakom przyjmujących Olivii Różański i Andrei Kossanyiovej zyskały kilkupunktowe prowadzenie, którego nie oddały do końca seta zwyciężając 25:19.

Drugiego seta zdecydowanie lepiej rozpoczęły siatkarki #Volley Wrocław, które prowadziły 5:0. Z bielskiej drużyny walkę podjęła jedynie Andrea Kossanyiova, dzięki której bielszczanki odrobiły część strat. Kolejne akcje padły jednak łupem gospodyń, które coraz śmielej poczynały sobie na boisku. Przy stanie 10:4 trener Bartłomiej Piekarczyk wykorzystał już obie przerwy na żądanie, a obraz gry minimalnie się zmienił. BKS Stal zbliżył się na trzy punkty (10:13) po asie Pavli Smidovej. Niestety czeska rozgrywająca nie ustrzegła się błędów. Dwa z rzędu w końcówce partii spowodowały, że drużyna z Wrocławia znów prowadziła pięcioma punktami 21:16, a chwilę później po bloku na Kossanyiovej było już sześć punktów przewagi. Seta zakończył kolejny błąd, których w tym secie było po prostu zbyt dużo, by nawiązać wyrównaną walkę z wrocławiankami.

Początek trzeciej odsłony meczu był wyrównany, ale dość szybko, po kolejnych błędach bielskiej drużyny na tablicy wyników zrobiło się 13:8 dla #Volley Wrocław. Na boisku pojawiły się Carly DeHoog, a kilka chwil później Marta Krajewska, a zespół trenera Piekarczyka rozpoczął odrabianie strat. Do remisu doprowadził najlepszy w przekroju sezonu element bielszczanek, a więc blok. Później mieliśmy kolejny popis Andrei Kossanyiovej, która zdobyła pięć punktów z rzędu i wyprowadziła przyjezdne na prowadzenie 21:17. Wypracowanej przewagi bielszczanki już nie oddały zwyciężając w tej partii 25:19.

Wydaje się, że trzecia partia dla losów meczu była decydująca. W czwartym secie wrocławianki nie prezentowały się już tak dobrze, jak wcześniej. Od początku ton grze nadawały bielszczanki, które tylko na moment straciły koncentrację (7:7). Po odzyskaniu prowadzenia zespół trenera Piekarczyka spisywał się już bardzo dobrze, popisując się kilkupunktową serią i kontrolując wydarzenia na boisku. Mecz zakończyła atakiem Olivia Różański, a najlepszą siatkarką meczu wybrano Andreę Kossanyiovą.

#VolleyWrocław - BKS Stal Bielsko-Biała 1:3 (19:25, 25:19, 19:25, 17:25)

#Volley: Wers, Gancarz, Rasińska, Gajewska, Murek, Pancewicz (libero) oraz Mras, Felak, Fedorek, Kasprzak.

BKS: Różański, Kossanyiova, Świrad, Kowalczyk, Moskwa, Smidova, Drabek (libero) oraz Krajewska, DeHoog.

db