Podbeskidzie w słabym stylu przegrało z ŁKS-em Łódź i ostatecznie pogrzebało szansę na złapanie kontraktu ze ścisłą czołówką rozgrywek. - Nasze działania były zaskakujące - mówi trener.

- Chciałem pogratulować ŁKS-owi wygranej. Rozpoczęliśmy mecz dobrze. Wydawało się, że jesteśmy blisko zdobycia bramki, ale niestety trzeba ją zdobyć, żeby stało się to faktem. ŁKS wyprowadził akcję, na którą byliśmy przygotowani, ale niestety - jedno pokazać, drugie przeciwdziałać. Popełniliśmy błąd i ŁKS-owi dobrze się to wszystko ułożyło. Z czasem rywal nas nie zaskakiwał, ale nasze działania były zaskakujące i to było złe.

- Po przerwie dążyliśmy, żeby odmienić losy tego meczu. Mieliśmy sytuację Sabali sam na sam, ale nie trafiliśmy, dobrze dysponowany bramkarz. ŁKS co uderzył na bramkę, to wpadało do bramki i to nie powinno mieć miejsca w zawodowej piłce. Musimy to przeanalizować, wyciągnąć wnioski i grać dalej.

db

Foto: Jakub Ziemianin/TSP