Zapowiada się gorąca końcówka sezonu w Podbeskidziu i wcale nie chodzi o kwestie sportowe. Kibice mają coraz więcej do zarzucenia władzom klubu, a do ostrej wymiany zdań miało dojść już w trakcie meczu z Rakowem Częstochowa. Publikujemy w całości list jaki otrzymaliśmy od kibica z tzw. młyna.

List otrzymaliśmy wczoraj w godzinach popołudniowych po publikacji artykułu. Publikujemy go w całości:

Chciałbym się podzielić swoimi postrzeżeniami na temat zarządu Podbeskidzia i tym dlaczego klub ma coraz mniej kibiców.

Może zacznę tak: Panowie Mikołajko i Rybarski zbierają z tygodnia na tydzień coraz więcej przeciwników. Można to było zauważyć podczas wyjazdowego meczu w Katowicach, gdzie została wywieszona flaga „RYBA -rski psuje się od głowy”. Co najistotniejsze, flaga ta została wywieszona przez kibiców, którzy jeszcze na zakończenie zeszłego sezonu dostali karnety na cały obecny sezon w nagrodę za to, że byli na każdym meczu wyjazdowym. Nie znam dokładnie historii tej flagi, bo jest ona świeża, ale podczas meczu z Rakowem po straconej bramce, mocno oberwało się trenerowi Noconiowi. Pojawiła się ostra wymiana zdań, a po bramce na 1:1 trener Nocoń od razu odwrócił się do tej grupy kibiców i reagował bardzo impulsywnie, jakby co najmniej zespół zdobył bramkę na rzecz awansu. Potem doszło do ostrej wymiana zdań z prezesem i dyrektorem, ale szczegółów nie znam. Taka jest mniej więcej geneza transparentu.

Jako kibica, ciekawi mnie jaki faktycznie jest kontakt z prezesem i dyrektorem. Pamiętam jak prezes Mikołajko mówił kiedyś do kogoś z przedstawicieli z „młyna”, że przecież zawsze mogą do niego zadzwonić, napisać na facebooku itp. Ogólnie chodziło, że nie ma problemu, jeśli chodzi o jego kontakt z kibicami. Ja mam jednak wątpliwości. Spotkania z kibicami, z tego co pamiętam, miały odbywać się regularnie co miesiąc. Oczywiście, tak nie jest. Było zapowiedziane spotkanie z Panem Łukoszem - oczywiście do niego nie doszło. Podczas grudniowego spotkania nasze władze były bardzo dobrze przygotowane, lecz w wielu rzeczach minęli się z prawdą. Ciekaw jestem czy była to zaplanowana akcja, zrobić zasłonę, że nie ma tak źle, a potem już w ogóle nie organizować takiego spotkania. Przykładów można podać wiele, choćby taki, że dyrektor Rybarski mówił, że gracze przesunięci do II drużyny będą tam tylko trenować i nie będą występować, by nie blokować miejsca dla naszych młodych piłkarzy. Jeśli ktoś nie śledzi składów II drużyny to podpowiem - Podgórski gra w każdym spotkaniu. Można powiedzieć, że gra, by inni zdobywali przy nimi doświadczenie. No, ale powiedzmy sobie szczerze, drużyna gra bardzo słabo i nic nie daje obecność doświadczonych zawodników. Za słabe wyniki w „dwójce” obwiniają piłkarzy, a ani Rybarski ani Mikołajko nic nigdy nie wspomnieli o trenerze Boguszu. Czy on jest bez winy?

Jak już mowa o II zespole to przejdę do tematu przepływu informacji między klubem a kibicami. Do II drużyny został sprowadzony na wiosnę młody Leszczyński, dowiedzieliśmy się o tym przez wpis klubu na Twitterze. Nikt natomiast już nie poinformował, że sprowadzono także młodego Gruzina z juniorów Falubuza Zielona Góra. Sam dowiedziałem się o nim przez przypadek gdy sprawdzałem skład jednego z meczów rezerw. Nie rozumiem także dlaczego niektóre informacje o kontuzjach zawodników są podawane, a niektóre nie. Nikt nigdzie nie poinformował, że Iliev, jeden z najlepiej zarabiających w zespole, został całkowicie odsunięty od drużyny z powodów dyscyplinarnych. Klub zadowala się takimi gadkami trenera Noconia jak podczas ostatniej konferencji z meczu z Rakowem. Po 3. kolejkach przychodzi nowy trener i on nie myśli o grze o awans, gdzie wszędzie był on zapowiadany? W każdym normalnym klubie został by za takie słowa wyrzucony, ale nie u nas.

Ciekawa też jest sprawa z Gutowskim. Nasz zdecydowanie najzdolniejszy junior, lider drużyny w CLJ, można powiedzieć, że ciągnął ją całą rundę, zaczął trenować z I zespołem lecz nie mogli się dogadać w sprawie kontraktu (podobnie jak wcześniej z Oczko). W końcu gdy się nie dogadano, co oczywiście mogło się zdarzyć, władze zachowały się chamsko, odsunęły go od treningów z I drużyną, a także i CLJ. Łaskawie pozwolili mu występować w II drużynie, ale na razie wchodzi tylko na drugie połowy. Tak wygląda zemsta na młodym zdolnym zawodniku, gdy coś pójdzie nie pomyśli prezesa i dyrektora. A można było rozwiązać to tak: skoro nie chcesz przedłużyć kontraktu na naszych warunkach, to występujesz tylko w CLJ, pomóż utrzymać drużynę, a potem odejdź. Myślę, że to by było korzystne dla wszystkich. Warto spojrzeć gdzie w tabeli na koniec rundy jesiennej znajdowała się młoda drużyna Podbeskidzia, a gdzie znajduje się teraz.

Warto też poruszyć wątek kibiców. Ja od ładnych paru lat regularnie bywam na meczach u siebie, przeważnie w „młynie”, czasem, w miarę możliwości, jeżdżę na wyjazdy. Frekwencja, jeśli chodzi o tych co stale dopingują, się zmniejsza. Praktycznie jest ona jedynie dobra gdy jest jakaś mobilizacja, a gdy jest jakiś przeciętny mecz to jest około 50 osób. Nie rozumiem dlaczego, gdy kibice z "młyna" jadą już na wyjazd, to nie chcą współpracować z dopingiem ze stała grupą, która jest praktycznie na każdym meczu wyjazdowym. Myślę, że także widzą jakie mamy aktualnie złe władze, a zamiast zachęcić ludzi do jakiegoś protestu, to oni układają się z prezesem i są zadowoleni, bo mają spokój. Zainteresowanie meczami spada, już Pan Mikołajko nie da rady zakamuflować tego podpisując umowy z przysłowiowymi „kwiaciarniami”, które zresztą nic nie dają, bo klub tonie w długach i miasto za chwilę znowu będzie musiało pomóc.

Cały czas prezes mówi, że nie ma zaległości finansowych, lecz gdy go się przyciśnie, to już nagle okazuje się, że "jakieś są". Ciekawe ile faktur nie jest jeszcze opłaconych? Ciekawe czy wszystkie pensje są uregulowane? Na koniec roku nie były, wielu piłkarzy miało zaległości ze strony klubu, bo większość część pensji dostaje jako stypendia, a część wypłaca im klub. Oczywiście "oficjalnie" żaden z nich się do tego nie przyzna, gdyż mają zapisy o dużych karach w kontrakcie jeżeli poruszą publicznie takie rzeczy. Oczywiście podczas ostatniego spotkania z kibicami prezes mówił trochę inaczej, no, ale cóż, często mu się to zdarza...

Na koniec chciałbym jeszcze napisać krótko o planach na przyszły sezon. Malec odejdzie, czyli będziemy mieć sporą wyrwę w obronie, jeżeli jeszcze 1-2 zawodników z podstawowego składu odejdzie, no to będzie duży problem. Transfery zimowe okazały się dobre, ale pamiętajmy, że w lato tak dobrze nie było. Skoro Pan Rybarski chce zatrzymać u nas Kozaka, to ja mam poważne obawy przed letnim okienkiem transferowym. Miejmy tylko nadzieję, że uda mu się sprowadzić jakiegoś niezłego zawodnika z Hiszpanii, bo takie ma plany.

Wiele tematów można by jeszcze poruszyć. Ja jednak liczę na zapowiadane spotkanie z prezesem i dyrektorem na koniec sezonu. Myślę, że dopiero wtedy wiele spraw się wyjaśni.

Pozdrawiam, kibic z sektora G10