Dlaczego wolną rękę w poszukiwaniu nowych klubów otrzymali Mariusz Magiera i Tomasz Podgórski? Jak tłumaczył dyrektor Andrzej Rybarski, pierwszy m.in. zrzekł się opaski kapitańskiej, drugi ma nadwagę.

O kulisach przygotowania listy transferowej w Podbeskidziu mówił na spotkaniu z kibicami dyrektor sportowy Andrzej Rybarski. Szymon Sobczak po zesłaniu do rezerw sam zwrócił się z prośbą o możliwość odejścia z bielskiego klubu. Mariusz Magiera zrzekł się opaski kapitańskiej. - Drugi ruch zrobił taki którego nie powiem, bo to przekroczenia dużych granic - mówił dalej szef pionu sportowego.

Najpoważniejsze słowa padły jednak pod adresem Tomasza Podgórskiego, któremu zarzucono nieprofesjonalne prowadzenie się. - Powiem tylko tyle: gdy ja stanę na wagę to będę tak samo gruby jak Podgórski - mówił dyrektor, który dodał, że ok. 40 proc. zawodników było źle przygotowanych do sezonu.

Co jeśli piłkarze z listy transferowej nie znajdą sobie zimą nowych klubów? Będą trenować w drugiej drużynie, ale nie będą brani pod uwagę do gry w czwartoligowych rezerwach - zapowiedział dyrektor sportowy Podbeskidzia. Andrzej Rybarski jest świadomy, że zawodnicy mogą nie chciec zimą znaleźć sobie nowych drużyn, bo w Bielsku-Białej jest im bardzo dobrze i mają ważny kontrakt.

Jeśli zawodnik będzie wolał trenować w II drużynie i jeszcze nie grać, to dla was [kibiców - red.] będzie jasny sygnał jaki to był zawodnik. Czy się myliliśmy czy nie. Zróbcie wy z tym porządek później. Idźcie na trening i powiedźcie mu: gościu, zostaw nasz klub, bo po prostu nie jesteś zawodnikiem godnym Podbeskidzia. Uważam, że to jest też wsparcie wasze w tym aspekcie jest bardzo istotne - mówił dyrektor.

bak