Całkiem ciekawe spotkanie stworzyli w Jastrzębiu piłkarze miejscowego GKS-u i czechowickiego MRKS-u. Wynik rywalizacji został ustalony już przed przerwą spotkania.

Na pierwsze trafienie sympatykom piłki nożnej obecnym na obiekcie w Jastrzębiu nie przyszło długo czekać. W 13. minucie po dośrodkowaniu w pole karne gości piłkę odbił Tomasz Biłka, który lobem pokonał własnego bramkarza. Ta sytuacja wyraźnie podcięła skrzydła zawodnikom trenera Dariusza Kubicy, bowiem dziesięć minut później Tomasz Łysoń skapitulował po raz drugi. Po ładnej drużynowej akcji GKS-u, piłkę w siatce czechowiczan umieścił Bartosz Hajczuk. Odpowiedź outisdera rozgrywek przyszła na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy.

Po zbyt odważnym wyjściu z bramki Grzegorza Drazika bramkarza jastrzębian strzałem lobem pokonał Błażej Adamiec. Jeszcze w 45. minucie po kolejnej niepewnej interwencji bramkarza miejscowych, MRKS był bliski doprowadzenia do wyrównania. Co dziwne po zmianie stron to zespół gości wykazywał się większą aktywnością na murawie. Piłkarze GKS-u nie wykazywali większej ochoty do gry w piłkę czym wyraźnie irytowali swoich kibiców. Taka zachowawcza gra pozwolił im dowieźć zwycięstwo do końca, jednak trudno oczekiwać by w takiej formie jastrzębianie byli w stanie włączyć się do walki o czołówkę rozgrywek.

GKS Jastrzębie - MRKS Czechowice-Dziedzice 2:1 (2:1)
Bramka: Wójcikiewicz (43')

MRKS: Łysoń - Putek, Jonkisz, Biłka, Then - Sierota, Szczotka, Szal (64. Żurek), Niemczyk, B. Adamiec (72. Baranowicz) - Wójcikiewicz.

bak