Chmiel przeprasza za słowa
- Nie zamierzałem nikogo obrazić. Żałuję tamtej wypowiedzi, gdybym wiedział jak zostanie odebrana to inaczej bym się wyraził. Proszę kibiców o zrozumienie - mówi Damian Chmiel.
- Nie zamierzałem nikogo obrazić, a jedynie zaznaczyć, jak bardzo zachowanie kibiców ma na nas wpływ i odczuwamy to, co dzieje się na trybunach. Bardzo potrzebujemy wsparcia, dlatego tym bardziej chciałem podkreślić rolę tych którzy z nami byli i pomagali zespołowi niezależnie czy to u siebie, czy na wyjeździe, czy po wygranym, czy przegranym meczu - czytamy na stronie klubowej Podbeskidzia.
O co cała afera? "Wsparcie czuliśmy tylko w momentach, w których szło. Ja nie chcę i nie lubię takich kibiców".
- Rzeczywiście grając tu przez długie lata poznałem wielu kibiców i oni poznali mnie. Jestem pewny, że oni właściwie odebrali moje słowa, bo wiedzą, że nie obraziłbym nikogo. Zawsze miałem dobre relacje z naszymi kibicami i niech tak zostanie.
- Żałuję tamtej wypowiedzi, gdybym wiedział jak zostanie odebrana to inaczej bym się wyraził. Proszę kibiców o zrozumienie, bo zdecydowana większość zachowywała się bardzo dobrze pomimo wyników. Mam nadzieję, że najlepszymi przeprosinami będzie dobra gra wiosną, ale już teraz chce poprawić nasze relacje i dlatego zapraszam wszystkie dzieciaki na klubowe spotkanie Mikołajkowe (6 grudnia w hali pod Dębowcem - przyp. red.) będzie tam sporo atrakcji, a ja dodatkowo dla najmłodszych przygotuję specjalne niespodzianki, które, mam nadzieję pozwolą nam zapomnieć o tym niepotrzebnym zamieszaniu.
Foto: TSP
db
Komentarze 73
cały ten hejt, jest po to by zrozumiał że nie jest taki wielki jak myśli, a prócz kopania trzeba jeszcze mysleć
Wątpię by miał na teraz, szansę zaistnieć w jakimkolwiek klubie ekstraklapy, za rok dwa przy w miarę regularnej grze u nas, może.
Ale wybór należy do niego.
to że u siebie jestem praktycznie na każdym meczu od lat kilkunastu, dość często także na wyjazdach,nigdy nie wyszedłem przed końcem meczu, a nie podoba mi się jak ktoś wali w kule i głośno o tym mówię lub wyrażam niezadowolenie w inny sposób na stadionie, to znaczy że jestem kibicem sukcesu?
dorośnij człowieku i przestań powtarzać głupie slogany,
Można znieść porażki, każdą porażkę, ale gdy widać waleczność i ambicję!
Można w sporcie być słabszym,aale kibice docenią za zostawienie litrów potu i wydrapanej trawy. Nikt się nie odwróci od zawodników.
Ale jeśli przez 3/4 roku brak zaangażowania i motywacji. Gdy nie widać tej ambicji deklarowanej w słowach po każdym meczu jest robieniem nas-kibiców w konia.
Perfidnego zakłamania i lekceważenia siebie jako kibica i zarazem składkowicza pensji pana Chmiela et consortes nie zlekceważy źaden świadomy kibic dla dobra klubu i tylko kmiotki spośród kibiców nie dostrzegają, że zgoda na takie zachowanie niszczy klub od środka. Nie może być przyzwolenia na brak szacunku w żadną stronę, bo tak upadają kluby,
.Ale po pensję z
e składek kiibiców nie wstyd wtedy iść robiąc inas w bambuko- czyli nie szanu0
D Ch: uważam, że zbyt pochopnie zwolniono trenera Dźwigałe.
Jan Kocian: nie spodziewałem się takiego ogromu pracy.
D Ch: nie lubię takich kibiców.
Analiza:
przy Dźwigu miałem się jak pączek w maśle. Niestety innym to przeszkadzało. Bo uważają, że gram tu dla wyników sportowych. Przyszedł Kocian i zaczął czegoś oczekiwać. Nie taka była umowa. Kibice też nagle zaczęli oczekiwać jak nigdy.
Diagnoza :
Reasumując Damian nie lubi trenera Kociana i kibiców Tsp.
Zalecenia:
Damian natychmiast powinien zmienić klub na przytulniejszy
Klauzula informacyjna ›