- To był katastrofalny mecz z naszej strony. Przepraszam naszych kibiców, którzy musieli patrzeć na ten mecz. Myślę, że bolą nie tylko oczy ale także serca - mówi Jan Kocian.

- Straciliśmy bramkę w końcówce pierwszej połowy, w przerwie z powodu kontuzji musiałem zmienić Deję i Sokołowskiego. Jak się okazało w drugiej połowie straciliśmy nie tylko ich, bramkę ale także głowę. Prezentowaliśmy się bardzo źle. Wyglądało jakbyśmy mieli połamane nogi, to był wstyd. Nawet zmiany nam nie pomogły.

- Jest to tragiczne, że w tygodniu piłkarze dobrze się prezentują na treningach, a przychodzi mecz i psychika w ich głowach powoduje, że prezentujemy się bardzo słabo. Sytuacja jest teraz taka, że dojdzie do zmian. Mamy jeszcze jeden mecz, musimy go wygrać, ale zaczniemy budować zespół, bo tak nie możemy się prezentować.

Foto: TSP

db