Porażkę bierze na siebie
- Winę za porażki biorę na siebie. Nie mam pretensji do moich zawodników. Przegraliśmy bo słabiej biegaliśmy. Zrobimy wszystko aby to zdiagnozować i poprawić - mówi Dźwigała.
- Na pewno przegraliśmy ten mecz zasłużenie, patrząc na niego z przekroju całego spotkania. W pierwszej połowie były jednak momenty, w których to my mieliśmy przewagę. Według mnie ważnym wydarzeniem w tym meczu było niepokazanie czerwonej kartki Prokiciowi za faul na bramkarzu. Miał już jeden żółty kartonik i oceniając to na gorąco z perspektywy ławki wydaje mi się, że zasłużył wtedy na drugi.
- Nie winie swoich zawodników za tę porażkę. Widać było, że ten mecz przegraliśmy motoryczne. GKS był szybszy, dynamiczniejszy, zawsze byliśmy od nich o tempo wolniejsi. Straciliśmy gola zaraz na początku drugiej połowy, w dodatku po aucie, a to , że przegraliśmy tylko 2:0 zawdzięczamy Mateuszowi Lisowi, który świetnie spisywał się w naszej bramce.
Foto: TSP
db
Komentarze 75
Nie ma już PP więc można sie skupić na lidze i przygotowaniu do meczów ligowe punkty.
Ta głupota z poczatku sezonu drąży drużynę, wystarczy wygrać 20 meczów w sezonie i tą nadzieją żyją póki jest jeszcze matematyka, tak statystycznie załatwił Podbeskidzie, na starcie jeden ze sztabu trenerskiego. A przecież może się zdarzyć że nawet 60-61 punktów może nie dac awansu i co wtedy?
A gdyby trener nie podołał zadaniu to jak wiadomo nie ma co się oglądać na polaków, chociaż przewija się nazwisko Mandrysza, to nie wiem czy ten gość sobie poradzi tutaj z taką kliką. Tu trzeba gościa podobnego do trenera Latala, ale w środowisku trzeba poszukać, a nie brać pierwszego lepszego.
Z drugiej strony przed sezonem jeden z działaczy rywali. wygadał się w mediach, ze rozmawiał z ekstraklasą i ta nie ma nic przeciwko aby Katowice awansowali do elity. Skoro ekstraklasa dała zielone światło dla GKS-u, pytanie czy nie zapalili jednocześnie czerwonego dla Podbeskidzia, tyle tylko, że zręcznie poprzez marketing i sprowadzenie znanych nazwisk udaje się że walczą o powrót do elity. A prawda jest taka, że żyjemy w Polsce, a w Bielsku-Białej, leje się na to w jakiej lidze gra Podbeskidzie. Zresztą był taki czas że i były prezes Janusz Okrzesik, tracił wpływ na drużynę bo zaczeły się jakieś walki o wpływy i przewaga Podbeskidzia nad Flotą Swinoujście zmalała chyba z 10 do 1 punktu, o ile pamiętam. Tak więc w Bielsku-Białej nigdy nie było zdrowej atmosfery jeśłi chodzi o grę w ekstraklasie. Do dzisiaj chyba problemy pozostały.
Jedyną rzeczą wydaje się żeby do klubu wszedł jakiś bogaty sponsor typu Grupa Żywiec i zaczeli robić nową jakośc piłki za pieniądze kompanii piwowarskiej. Zresztą i tak w klubie jest Tyskie i jakoś nikogo to nie razi.
Jedyną rzeczą za jaką można rozgrzeszyć jeszcze zarząd TSP jest podobno sytuacja że Murapol już nie łoży na klub i tego 1-1.5 mln pln brakuje w kasie klubowej za co można by było przyciągnąć i sfinansować pracę trenera z autorytetem i wiedzą jak powinna wyglądać dzisiaj piłka nożna na poziomie zawodowym.
nie sądzę ,że Podbeskidzie może aż tak nisko upaść
obudź się człowieku !!!!!! przegrywacie kolejny mecz , u siebie bramki nawet jednej nie możecie strzelić ,a kibice mimo tego biorą urlopy chodzą
Klauzula informacyjna ›