- Winę za porażki biorę na siebie. Nie mam pretensji do moich zawodników. Przegraliśmy bo słabiej biegaliśmy. Zrobimy wszystko aby to zdiagnozować i poprawić - mówi Dźwigała.

- Na pewno przegraliśmy ten mecz zasłużenie, patrząc na niego z przekroju całego spotkania. W pierwszej połowie były jednak momenty, w których to my mieliśmy przewagę. Według mnie ważnym wydarzeniem w tym meczu było niepokazanie czerwonej kartki Prokiciowi za faul na bramkarzu. Miał już jeden żółty kartonik i oceniając to na gorąco z perspektywy ławki wydaje mi się, że zasłużył wtedy na drugi.

- Nie winie swoich zawodników za tę porażkę. Widać było, że ten mecz przegraliśmy motoryczne. GKS był szybszy, dynamiczniejszy, zawsze byliśmy od nich o tempo wolniejsi. Straciliśmy gola zaraz na początku drugiej połowy, w dodatku po aucie, a to , że przegraliśmy tylko 2:0 zawdzięczamy Mateuszowi Lisowi, który świetnie spisywał się w naszej bramce.

Foto: TSP

db