Pięć setów, kapitalne asy serwisowe Tomasza Kelmbki i brak prądu - to wszystko zobaczyli kibice, którzy w sobotę zdecydowali się oglądać starcie BBTS-u z Pekpolem Ostrołęka.

Pojedynek w hali przy ul. Bratków świetnie rozpoczęli bielszczanie, którzy po chwili prowadzi 4:1, a na drugą przerwę techniczną schodzili przy stanie 16:5. Pierwszy set momentalnie padł więc łupem podopiecznych trenera Janusza Bułkowskiego i wydawało się, że BBTS zmiażdy tego dnia gości z Ostrołęki. Nic bardziej mylnego. Początek drugiej partii był niemal kopią premierowego seta. Z tym jednak wyjątkiem, że to goście zdominowali zespół z Bielska-Białej i sięgnęli po zwycięstwo do 15.

Trzecia partia to od samego począktu wymiana punkt za punkt. Na drugą przerwę techniczną z punktowym prowadzeniem schodzilo goście, którzy w końcówce zachowali nieco więcej zimnej krwi i dopisali do swojego konta drugą wygraną partię. Taka sytuacja podziałała mobilizująco na bielskich siatkarzy. Zaraz po pierwszej przerwie technicznej miejscowi odskoczyli na kilka punktów przewagi ekipie Pekpolu i spokojnie kontrolowali grę (16:10). Dzięki wygranej doprowadzili do tie-breaku.

Ten rozpoczął się od... braku prądu i zgaśnięcia świateł. Po kilkuminutowej przerwie awarię udało się pokonać i wróciliśmy do gry. Przy stanie 6:6 kluczowy dla losów całego spotkania punkt zdobył Tomasz Kalembka, który momentalnie powędrował w pole zagrywki i zanotował dwa asy serwisowe, które w końcowym rozrachunku pozwoliły sięgnąć po zwycięstwo drużynie BBTS. Jarosław Macionczyk wybrany został MVP spotkania.

BBTS Bielsko-Biała - Pekpol Ostrołęka 3:2 (25:13, 15:25, 23:25, 25:17, 15:8)
BBTS: Macionczyk, Lewiński, Wołosz, Błoński, Kalembka, Gaca oraz Swaczyna (libero) oraz Kwasowski.

bak