Szybko strzelona bramka przez Mieczysława Sikorę nie zapewniła zwycięstwa biało-zielonym. W samej końcówce punkt Iskrze Pszczyna uratował doświadczony Bogdan Prusek.

Już w 5. minucie były snajper Kuźni Ustroń w swoim debiucie w barwach Rekordu zapewnił prowadzeniem gościom. Sikora z ok. 40 metrów przelobował bramkarza gospodarzy, zdobywając jedną z piękniejszych bramek w swojej karierze. Kolejne minuty rywalizacji w Pszczynie upłynęły pod znakiem dominacji podopiecznych Ireneusza Kościelniaka. Nieskutecznością wykazywał się jednak m.in. Bartosz Woźniak, który nie potrafił ulokować po raz drugi w tym spotkaniu piłki w siatce.W końcówce pierwszej połowy to Łukasz Chwałka wykazał się dwukrotnie świetnymi interwencjami po strzale graczy Iskry.

Druga odsłona rywalizacji przyniosła jeszcze więcej emocji. Po raz kolejny świetnie interweniował w sytuacji "sam na sam" Chwałka, a Sikora po podaniu z głębi pola uderzył tylko w boczną siatkę. W 77. minucie niezastąpiony Bogdan Prusek uderzeniem z rzutu wolnego zapewnił punkt swojej drużynie. Do końca pojedynku wynik spotkania nie uległ już zmianie, a "rekordziści" wobec zwycięstwa Górala Żywiec musieli pożegnać się z pozycją lidera.

Iskra Pszczyna - Rekord Bielsko-Biała 1:1 (0:1)
Bramki: Prusek (77') - Sikora (5')

Rekord: Chwałka - Jaroszek, Wuwer, Rucki, Grześ (80. Jakowenko), Maślorz, Papatanasiu, Jaroś, Żyła (18. Koczur), Woźniak (68. Stolarczyk), Sikora.

bak