Krwi i potu nie brakowało - foto
Kibiców sportów walki w Bielsku-Białej nie brakuje. Udowodniła to gala Profesjonalnej Ligi MMA, która zapełniła halę przy ul. Widok. Sukces odnieśli także walczący bielszczanie.
Bartłomiej Faruga startujący w formula amatorskiej pokonał w drugiej rundzie Adriana Pacholczyka obalając go i poddając. Paweł Żygliński wygrał już w pierwszej rundzie przez techniczny nokaut pokonując Adriana Błońskiego blokując go przy siatce i tam szybko kończąc pojedynek ciosami i i uderzeniami kolan. Także Michał Labus szybko pokonał Jana Pietrzyka już w pierwszej rundzie.
Nieco dłużej walczył Radosław Tarnawa, który zmierzył się z Danielem Rutkowskim, sędziowie jednogłośnie uznał zawodnika Veto zwycięzcą. Pojedynkiem wieczoru był występ Roberta Bryczka przeciwko Łukaszowi Witosowi. W pierwszej rundzie jego śmiałe ataki zapowiadały dynamiczną walkę, ale pechowy wysoki frontkick doprowadził do złamania kości śródstopia. Tempo walki znacznie zmalało, a przejście do defensywy zdziwiło kibiców i narożnik zawodnika.
Dopiero przeniesienie walki do parteru i silne uderzenia dały Bryczkowi niezaprzeczalną przewagę. Walkę przerwał gong i jednogłośną decyzją sędziów zawodnik Veto Team wygrał walkę, po której kontuzjowaną nogę włożono w gips.
Foto: Piotr Bieniecki
Galeria:
Komentarze 14
Mój Aleks wybrał teatr z babcią.
Na temat tej organizacji i nie tylko...nie ,,krzysiu,,chyba nie jezdziles po innych
galach skoro twierdzisz ze to bylo dobre widowisko.
Obaj z ujemnymi rekordami.Na poprzedniej gali mma w bytomiu sytuacja wygladala
Tak samo....
Takiego laika jak ja nie do zauwazenia jest fakt ze przeciwnicy byli niezbyt
Wymagajacy swiadczy o tym fakt ze prawie kazdy mial ujemny rekord.
Troszke slabo patrzac z punktu sportowego
Klauzula informacyjna ›