Wysoką porażką zakończyło się pierwsze starcie w ramach fazy play-off pomiędzy Rekordem, a Gattą Zduńska Wola. Biało-zieloni aby myśleć o awansie muszą wygrać dwa wyjazdowe spotkania i doprowadzić do starcia u siebie.

Nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Jeszcze w piątek kapitan "rekordzistów" Piotr Szymura był pełen nadziei i zapowiadał walkę o zwycięstwo w najważniejszym spotkaniu sezonu. Niestety, pojedynek nie układał się po myśli gospodarzy. Niewykorzystane sytuacje m.in. Radka Polaska oraz Łukasza Mentla zemściłi się jeszcze w pierwszej połowie rywalizacji. Po zmianie stron goście ze Zduńskiej Woli dołożyli drugie trafienie i spokojnie kontrolowali dalszy przebieg rywalizacji. Wcześniej świetnej sytuacji na doprowadzenie do remisu nie wykorzystał Polasek, który trafił w słupek.

W samej końcówce, gdy biało-zieloni zdecydowali się na manewr z "lotnym bramkarze" ekipa Gatty obnażyła wszelkie braki w defensywie drużyny Andrea Bucciola. Obiektywnie stwierdzić jednak należy, że miejscowy na tak dotkliwą porażkę nie zasłużyli.

W rywalizacji do trzech zwycięstwem jest 2:0 dla Gatty. Zespoły, które do fazy play-off przystępowały z pozycji 1-4, już na starcie dostały handicap w postaci wygranej. Kolejne spotkanie w sobotę w Zduńskiej Woli.

Autorem fotogalerii jest Bartłomiej Budny.

Rekord Bielsko-Biała - Gatta Zduńska Wola 0:6 (0:1)
Rekord: Brzenk - Machura, Polašek, Janovsky, Mentel, Szymura, Szłapa, Popławski, Marek; Dura, Łysoń.

bak