Tylko zwycięstwo, przy korzystnych rezultatach pozostałych spotkań, dawało piłkarzom Leszka Ojrzyńskiego szansę na awans do ósemki. Lech okazał się jednak mocniejszy.

Nieco zaskoczył opiekun bielskiej drużyny, desygnując dziś do gry na lewej stronie defensywy Roberta Mazana oraz w środku pola Artura Lenartowskiego. W pierwszej połowie stroną aktywniejszą na murawie byli goście, którzy kilkukrotnie zagrozili bramce strzeżonej przez Richarda Zajaca, ale bramka padła dopiero po przerwie. Katastrofalny błąd Mazana bez problemów wykorzystał Dariusz Formella.

W kolejnych minutach do ataku ruszyli zawodnicy Podbeskidzia. Po godzinie gry przed szansą na wyrównanie stanął Idrissa Cisse, którego strzał obronił Maciej Gostomski. Ostatnie słowo należało jednak do graczy wicemistrza Polski. Na trzy minuty przed końcem spotkania wygraną Lecha przpieczętował wprowadzony w drugiej połowie Kasper Hamalainen.

Przegrana oznacza, że "Górale" rywalizować będą w grupie spadkowej.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lech Poznań 0:2 (0:0)
Bramka: Formella (49'), Hamalainen (87')

Podbeskidzie: Zajac - Górkiewicz, Kolcak, Konieczny (78. Konieczny), Mazan - Chmiel, Iwański, Lenartowski, Sokołowski - Korzym (63. Demjan), Śpiączka (46. Cisse).

Lech: Gostomski - Henriquez, Kadar, Kamiński, Kędziora - Trałka, Djoum (46. Hamalainen) - Keita (46. Keita), Jevtić (63. Linetty), Formella - Sadajew.

db