Wojciech Ferens do końca sezonu wypożyczony był do bielskiego klubu z ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Przyjmujący przyznaje, że BBTS bardzo mocno zakorzenił się w jego sercu.

24-letni siatkarz praktycznie przez cały sezon był bardzo mocnym punktem zespołu Piotra Gruszki. Dobrą dyspozycję przyjmujący potwierdził w ostatnim pojedynku z AZS-em Częstochowa, w którym wybrany został MVP spotkania. - Grałem cały sezon i byłem podstawowym zawodnikiem, a to było dla mnie najważniejsze. Kiedy przychodziłem do BBTS-u bałem się, że będzie mi zarzucane, że przyjechałem tu, żeby odbudować siebie, nie myśląc wcale o zespole - wyjaśnia Ferens.

W rozmowie z portalem Strefa Siatkówki, zawodnik przyznaje, że mocno związał się z drużyną. - Bielski klub mocno zakorzenił się w moim serduchu, nie tylko przez samo piękne miasto, ale bardziej ze względu na wszystkich chłopaków, czas, który spędziliśmy razem na boisku. Ta miejscowość ma wielki potencjał nie tylko sportowy, ale też ten, spoczywający w ludziach.

Wojciech Ferens nie wie jeszcze gdzie będzie grał w przyszłym sezonie. - Jeżeli chodzi o BBTS i ZAKSĘ, to na razie musimy trochę poczekać. Mój kontrakt z kędzierzyńskim zespołem nadal jest ważny. Są pewne zapisy, umożliwiające mi ewentualne przejście czy zerwanie umowy, ale nie mogę natomiast przewidzieć jak to się skończy. Jeśli chodzi o możliwość pozostania w bielskiej drużynie, to jeżeli się taka pojawi, to będzie rozpatrywana jak najbardziej pozytywnie - dodaje przyjmujący.

db