Nie tak miała wyglądać potyczka mistrzów Polski w Gdańsku. Rekord po ostatniej wygranej jako murowany faworyt wybierał się na teren "czerwonej latarni". Punktów jednak nie zdobył.

Miało być łatwo lekko i przyjemnie. Wciąż aktualny mistrz Polski, który w ostatnim meczu wysoko rozgromił Pogoń Szczecin, miał tylko dopełnić formalności i zdobyć kolejne punkty w Gdańsku, który już jedną nogą był pierwszej lidze. Sensacyjnie bielszczanie polegli nad morzem, chociaż do przerwy remisowali i sprawiali drużynie minimalnie lepszej w pierwszej połowie. Po zmianie stron goście trzykrotnie dali się zaskoczyć gdańszczanom, będą w stanie odpowiedzieć tylko raz. 

Nadmienić wypada, że w ostatnich dziesięciu minutach, gra w przewadze przełożyła się na kilka klarownych sytuacji do zdobycia gola, ale piłka po strzałach Łukasza Biela, Piotra Szymury czy Rafała Franza do bramki gospodarzy wpaść nie chciała. 

AZS UG Gdańsk - Rekord Bielsko-Biała 4:2 (1:1)
Bramki: Popławski (2'), Kameko (40')

Rekord: Brzenk (Nawrat) - Polasek, Janovsky, Popławski, Franz, Szymura, Kmiecik, Kameko, Szłapa, Łysoń, Biel, Mentel.

db