Na sześć minut przed końcem spotkania Rekord przegrywał już różnicą dwóch bramek. Ale w przeciągu trzech minut mistrzowie Polski trafili trzykrotnie i wrócili do gry.

Bezbramkowa pierwsza połowa większych emocji dostarczyła w samej końcówce. Dwukrotnie bilski zdobycia bramki był Dmytro Kameko, który wpierw trafił w słupek, a po chwili przegrał rywalizacją z bramkarzem. Po zmianie stron Ukraińca z gry wykluczyły dwa żółte kartoniki, a gospodarze w przeciągiu trzech minut dwukrotnie zaskoczyli bielską defensywę. Odpowiedział dopiero w 34. minucie Wojciech Łysoń.

Ten gol dał nadzieję biało-zielonym na skuteczny rezultat. Po chwili do remisu doprowadził pięknym uderzeniem z dystansu Artur Popławski, który tym strzałem zdjął pajęczynę z "okienka" bramki miejscowych. Na dwie minuty przed końcem równie efektywnym wolejem popisał się Jan Janovsky, który zapewnił mistrzom Polski jakże potrzebny komplet punktów. 

Gatta Zduńska Wola - Rekord Bielsko-Biała 2:3 (0:0)
Bramki: Łysoń (34'), Popławski (37'), Janovsky (38')

Rekord: Brzenk (Nawrat) - Polasek, Janovsky, Popławski, Franz, Szymura, Szłapa, Kmiecik, Kameko, Biel, Mentel, Łysoń, Marek.

db