Piętnaście bramek padło w spotkaniu Rekordu z AZS Katowice. Biało-zieloni zdobyli o jednego gola więcej od rywala i odnieśli zwycięstwo na koniec sezonu zasadniczego. Czas na play-off.

Do piątkowego spotkania powracamy komentarzem Wojciecha Łysonia. - Nawet przez chwilę nie miałem obaw o wygraną. Kilku zawodników nie mogło zagrać w tym spotkaniu z powodu nadmiaru kartek, stąd tzw. druga czwórka wystąpiła w ?ekstremalnie? ofensywnym ustawieniu. Takie mam wrażenie, że z błędów w tym ustawieniu, przy obronie, straciliśmy, aż cztery gole przed przerwą. Z kolei bramki tracone w drugiej połowie wynikały z ryzyka gry z wycofanym bramkarzem. Za to w ofensywie było ok. Co miało wpaść, to wpadło i wydaje mi się, że gdybyśmy mieli wygrać ten mecz w stosunku np. 5:0, to tak by było. Oby tak było w fazie play-off, w której chcemy powalczyć o wysokie cele - mówił zawodnik Rekordu w rozmowie ze stroną klubową.

red