- W barwach Rekord na pewno zrobiłem to po raz pierwszy. Poprzedniego hat-tricka ustrzeliłem grając w Wiśle Kraków - mówi Rafał Franz po wygranej nad Gwiazdą Ruda Śląska.

Ale zawodnik mistrzów Polski nie może liczyć na specjalne uznanie w oczach Adama Kryger. Z tego tytułu pojawia się sportowa złość? - Naprawdę ciężko pracuję od czterech miesięcy na swoją formę. Sądzę, że nie grałem dotąd źle, miałem sytuacje do zdobycia goli, ale jakoś nic nie wpadało do bramki. Treningowa praca plus chęć pokazania się oraz odrobina zaufania do Pana Boga - opłaciły się.

Teraz bielszczanie udali się do Rygi. Tam powalczą w europejskich pucharach. - Na pewno jedziemy z cichą nadzieją na sprawienie niespodzianki. Na pewno taką byłoby wywalczenie awansu do dalszej fazy rozgrywek - mówi Rafał Franz.

Zawodnik w rozmowie z oficjalną stroną klubu, ocenia poziom grupy. - Dwa zespoły - gruzińska Iberia i miejscowy Nikars, są wyżej notowane od nas w rankingach. Bułgarzy z Warny plasują się w podobnych do nas okolicach. Mamy świadomość klasy rywali. Liczę, że dla naszych kibiców i wszystkich, którzy w nas wierzą, sprawimy taką niespodziankę - zakończył.

db