- Jechaliśmy do Krakowa po trzy punkty, więc po osiągnięty wyniku pozostaje niedosyt - mówi Bartłomiej Nawrat. Bramkarz bielszczan przez cztery lata występował w Wiśle.

- Zostałem bardzo miło przywitany w krakowskiej hali, dostałem pamiątkową tablicę ze zdjęciami dokumentującą cztery lata, które  spędziłem w Wiśle. Szczerze mówiąc byłem tym zaskoczony, nie spodziewałem się, była to dla mnie rzecz wyjątkowa - przyznaje w rozmowie z oficjalną stroną klubową letni nabytek mistrzów Polski.

Początek w jego wykonaniu był dość nerwowy. - Chciałem zagrać najlepiej jak potrafię, w pierwszym meczu ligowym jako zawodnik Rekordu i może za bardzo się "spiąłem?. W efekcie dało to bramkę Wiśle.

Remis wydaje się być sprawiedliwym rezultatem? - Wydaje mi się, że końcowy rezultat nie krzywdzi żadnej z drużyn, aczkolwiek jechaliśmy do Krakowa po trzy punkty, więc patrząc na osiągnięty wynik w ten sposób, to pozostaje niedosyt.

db