- Chłopcy coś tam narzekają, ale każde ćwiczenie wykonuję razem z nimi. Nie wyobrażam sobie, żeby nie wytrzymywali tempa oldboya. Mogę w każdej chwili zostać zgłoszony do gry - mówi z uśmiechem Adam Kryger o przygotowaniach Rekordu.

- Udane dwa tygodnie pracy za nami, wszystko zakończyliśmy mini-zgrupowanie w Istebnej - opowiada trener mistrzów Polski. - Trafiliśmy na świetne warunki pogodowe, co oczywiście wykorzystaliśmy trenując w ostatnich dniach nawet trzy razy dziennie. Teraz powoli przystępujący do treningu specjalistycznego w hali i sparingów.

Jak pojedynek z Gwiazdą Ruda Śląska ocenia nasz rozmówca? - Spełnił nasze oczekiwanie i już nie chodzi o sam wynik, ale cele jakie chcieliśmy w nim zrealizować. Pewnie, że cieszy skuteczność, bo w tak ciężkim okresie przygotować, gdy praktycznie nie trenujemy w hali tylko pracujemy nad siłą i wytrzymałością, zdobyć dziesięć bramek to sama przyjemność - dodaje Kryger.

W drużynie z Bielska-Białej nikt nie narzeka na większe urazy. Jak jest z intensywnością treningów? - Chłopcy coś tam narzekają, ale muszą to robić cicho pod nosem - śmieje się szkoleniowiec biało-zielonych. - Problem w tym, że każde ćwiczenia wykonuję razem z nimi. Każdy bieg w góry odbywał się wspólnie. Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby ktoś nie wytrzymywać tempa oldboya. Oni doskonale wiedzą, że w każdej chwili mogę zostać zgłoszony do gry i ktoś straci miejsce - mówi pół żartem.

Szczyt formy nadejść ma na ostatni tydzień sierpnia. - Wszystko już odbywa się pod kątem turnieju UEFA Futsal Cup. Jestem zadowolony z mentalności zespołu. Ta jest wzorowa, oni czują, że skoro rok temu można było zrobić tytuł mistrza Polski, to w tym sezonie można go obronić i wywalczyć awans do kolejnej fazy europejskich pucharów. Chyba zasmakowały im te laury...

bak