Mistrzowie Polski zamknęli już kadrę na nadchodzący sezon. O transferach, losowaniu UEFA Futsal Cup, zmianach parkietu w hali pod Dębowcem oraz chęci "odkurzenia" krajowego futsalu mówi dla nas Adam Kryger, trener bielskiego Rekordu.

45-letni szkoleniowiec w połowie lipca rozpocznie przygotowania biało-zielonych do nowego sezonu. Mistrzowie Polski pod koniec sierpnia po raz pierwszy w historii wezmą udział w UEFA Futsal Cup, czyli futsalowej Lidze Mistrzów. O fazie zasadniczej europejskich pucharów, pozyskaniu Douglasa i Bartłomieja Nawrata, a także zmianach w hali pod Dębowcem rozmawiamy z trenerem Adamem Krygerem.

W czwartek poznacie rywali w fazie preeliminacji UEFA Futsal Cup. Jakieś życzenia?
- Na chłodno czekamy na losowanie. Nie ma absolutnie żadnego sensu zastanawiać się nad idealnymi przeciwnikami, snuć żadnych planów. Musimy się uzbroić jeszcze przez tych kilka dni w cierpliwość.

Ważni będą nie tylko przeciwnicy. Duże znaczenie ma także ilość drużyn w grupie.
- Z punktu widzenia szkoleniowego lepiej trafić do grupy czterozespołowej. Mamy większy margines błędu. W grupie gdzie będą trzy drużyny, porażka praktycznie przekreśla szanse na awans. Mamy przecież mniej punktów do zdobycia.

Ale z pewnością są zespoły, których Pan się obawia.
- Jestem przekonany, że przynajmniej jedna drużyna w naszej grupie będzie z górnej półki. Z wielką uwagą nasłuchiwać będziemy wyników losowania, prezes klubu osobiście wybiera się do Nyonu. Dopiero później zacznie się analizowanie, zbieranie materiałów o przeciwnikach. Z pewnością mamy ten handicap, że turniej odbędzie się w Bielsku-Białej.

Jednym z potencjalnych rywali jest angielskie Baku United, dobrze znane kibicom w kraju.
- Rok temu rywalizowała z nimi Wisła Krakbet Kraków. Nagle okazało się, że jakaś tam Anglia potrafi nieźle grać w futsal, bowiem w zespole nagle pojawiło się kilku Brazylijczyków. Teraz podobnie może być z innymi drużynami, które nagle, przed startem turnieju, dokonają zakupu kilku Latynosów.

Wy również nie próżnowaliście. Zakontraktowaliście Brazylijczyka i trzech innych graczy.
- Kadrę mamy już zamkniętą. Rywalizacja na tych pozycjach na których mieliśmy luki została wzmocniona. Jeśli Douglas wróci do dawnej formy, to powinno to być nasze spore wzmocnienie. Krystian Brzenk otrzymał w bramce poważnego konkurenta w postaci Bartłomieja Nawrata. Dobry bramkarz w futsalu to przecież połowa sukcesu. Dołączył Kamil Kmiecik i Łukasz Biel, czyli nasz chłopak. Teraz wystarczy to wszystko posklejać.

Przed działaczami Rekordu jeszcze kwestie natury organizacyjnej przy turnieju.
- Pracujemy nad tym jak ugryźć ten temat. Specyfika hali pod Dębowcem sprawia, że będziemy chcieli przenieść parkiet pod jedną z bramek, stworzyć na obiekcie bardziej kameralny klimat, zmniejszyć pole gry bandami reklamowymi. Uzyskamy lepsze czucie piłki, a także sam odbiór zawodów będzie lepszy. Skorzysta na tym widowisko.

Zadowolicie się sukcesem w postaci awansu do fazy "main round"?
- Bądźmy obiektywni, stąpajmy mocno po ziemi. Faza zasadniczna to nasz cel. Dalej grają już praktycznie zawodowe drużyny i zawodnicy na światowym poziomie. Nie bądźmy łapczywi, musimy odkurzyć krajowy futsal.

Awans pozwoliłby myśleć o lepszym rozstawieniu za rok.
- Nasz awans z pewnością byłby również sukcesem dla dyscypliny. Punkty w rankingu są niezbędne by dźwignąc polski futsal do góry. Chcemy wykonać krok w tym kierunku.

bak