Pomimo prowadzenia do przerwy, Rekord stracił szansę na zrównanie się ze ścisłą czołówką rozgrywek. W drugiej połowie bielszczanie kompletnie oddali inicjatywą rywalom.

Spotkanie od początku przebiegało pod dyktando gości, którzy zwycięstwem mogli jeszcze bardziej przybliżyć się do liderującej dwójki z Częstochowy oraz Góry. W 26. minucie podopieczni trenera Wojciecha Gumoli objęli prowadzenie. Po stracie piłki przez gospodarzy na swojej połowie, piłkę przejął Mieczysław Sikora, który dośrodkował do Dawida Ogrockiego. Pomocnik biało-zielonych strzałem głową dał prowadzenie bielszczanom. W końcówce pierwszej połowę inicjatywą przejęli miejscowi, jednak kolejne bramki padły po przerwie.

W 53. minucie Górnik doprowadził do remisu po bramce z rzutu karnego. Ręką w we własnym polu karnym zagrał Ogrocki, który chwilę wcześniej sprokurował rzut rożny. Wyrównujący gol dodał miejscowych skrzydeł, którzy notorycznie nękali bielską defensywę. W 86. minucie świetną okazję zmarnował Kamil Żołna, który w sytuacji "sam na sam" trafił w słupek. W odpowiedzi gospodarze wyrównali po prostej stracie Piotra Bryka i trafieniu Sebastiana Siwka.

Górnik Wesoła - Rekord Bielsko-Biała 2:1 (0:1)
Bramka: Ogrocki (26')

Rekord: Góra - Maślorz, Bojdys, Rucki, Profic - Sikora (57. Żołna), Wasiluk, Papatanasiu (61. Bryk), Ogrocki - Woźniak, Cybulski (65. Koczur).

red