W drugim dniu turnieju o drugą ligę BKS Aluprof zmierzył się z AZS UŚ Katowice. Przed spotkaniem bielskie siatkaki miał tylko jedno zadanie: wygrać i przedłużyć nadzieję.

Porażka oznaczałaby koniec marzeń o grze w drugiej lidze. Trener Jacek Skulski do boju wystawił swój podstawowy skład. Niestety teoretycznie najlepsze z bielskich siatkarek zagrały słabo i przegrały pierwszego seta 15:25. - Postanowiłem całkowicie przemeblować drużynę, która wychodziła do drugiego seta - mówi trener Skulski, który wymienił niemal cały skład. Zmienniczki okazały się strzałem w dziesiątkę. BKS Aluprof zaczął wreszcie grać na miarę swoich możliwości. Bielszczanki drugą partięwygrały 25:15. Trzeci i czwarty set to prawdziwa wojna umiejętności i nerwów. Na szczęście podopieczne Jacka Skulskiego wytrzymały kondycyjnie i nerwowo i w obu odsłonach okazały się lepsze wygrywając dwukrotnie 25:23.

- Wpuściłem je do boju w trudnej chwili, ale spisały się znakomicie. Jestem z nich dumny, a z siebie zadowolony, bo zmiany, które przeprowadziłem okazały się trafione. Dodatkowym bonusem jest to, że aż 5 zawodniczek, które dziś poprowadziły zespół do zwycięstwa w przyszłym roku nadal bedą grać w naszym klubie w zespole juniorskim - uśmiecha się trener bielszczanek.

Wygrana BKS Aluprof przedłuża szanse na awans do drugiej ligi. O wszystkim zadecydują mecze niedzielne.

red