Całkiem ciekawe widowisko, pomimo braku bramek, stworzyli w poniedziałkowy wieczór piłkarze Wisły Kraków i Podbeskidzia Bielsko-Biała. Remis nie urządza jednak "Górali".

Pierwszą ciekawą akcję gracze Podbeskidzia stworzyli sobie po upływie dziesięciu minut gry. Na linii pola karnego nieprzepisowo zatrzymywany był Piotr Malinowski, jednak arbiter wskazał tylko na rzut rożny. W 22. minucie Marko Jovanović powstrzymał szarżę Fabiana Paweli, a w kontrataku nieco osamotniony Patryk Małecki nie potrafił stworzyć zagrożenia pod bramką Richarda Zajaca. W 31. minucie w świetnej sytuacji pod bramką gości znalazł się Rafał Boguski, jednak klasą w tej akcji wykazał się bramkarz bielszczan.

Dziesięć minut później w roli głównej ponownie wystąpił Małecki. Pomocnik krakowian otrzymał kapitalne podanie i technicznym podaniem trafił w poprzeczkę bramki Podbeskidzia. W odpowiedzi Pawela nieczysto przymierzył w piłkę i jego strzał głową nie znalazł, choć powinien, drogi do siatki. Drugą część rywalizacji z nieco większym animuszem rozpoczęli gracze Wisły, którzy chcieli potwierdzić dobrą formę z meczu pucharowego.

Sytuacji podbramkowych było jednak niewiele. Najlepszą zmarnowali na siedem minut przed końcem pojedynku gracze Wisły. Po doskonałym kontrataku i zagraniu Małeckiego do niepilnowanego Ilieva, serbski napastnik wpierw uderzył wprost w Zajaca, a po chwili po raz kolejny poprzeczka uratowała graczy z Bielska-Białej od utratu gola. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie.

Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:0

Wisła: Pareiko - Czekaj, Bunoza, Chavez, Wilk - Burliga (60. Chrapek), Sobolewski, Małecki, Jovanović - Iliev, Boguski (75. Sikorski).

Podbeskidzie: Zajac - Sokołowski, Telichowski, Konieczny, Pietrasiak - Malinowski, Chmiel (77. Wodecki), Sloboda (71. Cetković), Łatka, Pawela (87. Janeczko) - Demjan.

bak