W trzecim dniu zawodów w Białymstoku bielszczanki zagrały w  decydującym spotkaniu z UKS ZSMS Poznań. Siatkarki BKS Aluprof na ćwierćfinale zakończyły zmagania w Mistrzostwach Polski.

Niedzielne spotkanie było pojedynkiem "o życie" dla podopiecznych Jacka Skulskiego. Tylko zwycięzca mógł awansować do półfinału Mistrzostw Polski Juniorek. Zawodniczki BKS Aluprof po zaciętym spotkaniu, uległy ekipie z Poznania dopiero po tie-breaku. - Graliśmy dziś źle. To był szósty mecz w ostatnich siedmiu dniach i to było widać. Nie ma co się usparwiedliwiać, ale moje siatkarki nie wytrzymały fizycznie i psychicznie meczu z Poznaniem. Widząc, że gramy słabiej próbowałem rotować składem, ale przynosiło to efekt tylko na chwilę. Gorzej niż zwykle graliśmy  zagrywką, słabo w przyjęciu, które zawiodło nas też w tiebreaku przy stanie 10:10. - mówił szkoleniowiec.

- Szkoda, przede wszystkim dziewczyn, bo dla nich rozgrywki juniorskie się kończą. Pozostaje nam walka o II ligę, a dziewczynom jeszcze rozgrywki międzyszkolne. Teraz dziewczyny dostaną jeden dzień wolnego, a później rozpoczynamy akcję pt. "II liga". Czeka nas przecież na naszej hali walka o drugą ligę. Po nieudanym turnieju w Białymstoku zrobimy wszystko, by sezon zakończyć pozytywnie, a więc powalczymy o awans - zakończył trener Skulski.

red