Dość niespodziewaną porażką Rekordu zakończyło się spotkanie biało-zielonych z Pniówkiem Pawłowice Śl. Do spotkania powracamy komentarzem Krzysztofa Michałowskiego.

- Czy faulowałem przy rzucie karnym i w konsekwencji na golu na 1:3? Nie! Moim zdaniem sędzia podjął niesłuszną decyzję. Ale końcowy wynik to już niestety nasza, wspólna wina, choć przede wszystkim efekt indywidualnych błędów. Już do przerwy powinniśmy prowadzić z przewagą trzech, czterech. Prowadziliśmy 1:0, a później przegrywaliśmy 1:2. Wpierw głupia bramka, strata po przegłówkowanej piłce w środku pola i pawłowiczanie ?zakręcili? nas. Potem gol po zagraniu po przekątnej do Zyzaka, no i wreszcie ten feralny rzut karny. Teraz trzeba to odrobić, choć łatwo nie będzie, taka to już liga.

red