Przyzwyczaili już swoich sympatyków piłkarze Rekordu, że losy ligowych konfrontacji z ich udziałem rozstrzygają się w drugiej połowie. Tak było w przypadku zwycięstwa nad Odrą Wodzisław.

- Do meczu i rywala podeszliśmy z respektem, choć układ tabeli nakazywałby optymizm z naszej strony. Wiedzieliśmy, że wodzisławianie będą chcieli "zapunktować?, tyle że my także chcieliśmy odbić się psychicznie po porażce z Nadwiślanem w poprzedniej kolejce. Pierwsza połowa meczu miała wyrównany przebieg, co zresztą widać po jej wyniku. W drugiej wystarczyło zdobyć gola i gra stała się bardziej otwarta. Sporo ożywienia wniósł w nasze poczynania Mietek Sikora. Padły kolejne gole, ale ogólnie oceniam ten mecz jako ciężkie dla nas zawody. Tym bardziej cieszą trzy punkty! No ale teraz już myślimy wyłącznie o trudnej, derbowej potyczce z BKS-em - mówi Mateusz Waliczek.

red