To wcale nie było znakomite spotkanie w wykonaniu ekipy z Cygańskiego Lasu. Mimo to bielszczanie pokonali Przyszłość Rogów i awansowali na pozycję lidera trzecioligowych rozgrywek.

Początek spotkania toczył się pod dyktando gospodarzy, ale w 33. minucie świetną akcję przeprowadzili gracze Przyszłości. Na bramkę Krzysztofa Michałowskiego uderzał Kamil Benauer, ale bramkarz bielszczanin popisał się w tej sytuacji świetną interwencją. Akcja momentalnie przeniosła się pod drugą z bramek. Na szesnastym metrze faulowany był Łukasz Biel, a do piłki podszedł Andrzej Maślorz. Strzał z rzutu wolnego doświadczonego pomocnika okazał się na tyle precyzyjny, że dał biało-zielonym prowadzenie do przerwy.

W drugiej połowie w dalszym ciągu stroną dominującą byli zawodnicy trenera Wojciecha Gumoli, lecz rogowianie nie zamierzali składać broni groźnie kontrując. W 55. minucie z woleja huknął Dawid Ogrocki, ale piłka minimalnie minęła bramkę gości. Decydująca o losach meczu akcja została przeprowadzona już w doliczonym czasie gry. Mieczysław Sikora idealnie wyłożył piłkę Bartoszowi Woźniakowi, a ten przypieczętował wygraną Rekordu. Ekipa z Cyganskiego Lasu na czele trzecioligowych rozgrywek.

Rekord Bielsko-Biała - Przyszłość Rogów 2:0 (1:0)
Bramki: Maślorz (34'), Woźniak (90')

Rekord: Michałowski - Gaudyn, Cybulski, Rucki, Waliczek - Ogrocki (55. Sikora), Biel (Warywoda), Bryk (60. Papatanasiu), Maślorz (69. Profic) - Woźniak, Koczur.

red