Anioły, diabły, diablice, ptaki, koniki i beskidzcy kolędnicy. Wyrzeźbione w drewnie piłą. Oszczędne w formie, mocne w treści. Takie prace Zbigniewa Burego można obecnie oglądać w Galerii Sztuki Regionalnego Ośrodka Kultury w Bielsku-Białej.

Wystawa zatytułowana jest „Rzeźba. Z cyklu beskidzkie...” i trwa do 30 czerwca. Zbigniew Bury – artysta z Roczyn w gminie andrychowskiej (pow. wadowicki) – uprawia malarstwo, ceramikę i rzeźbę. Jego twórczość cechuje uproszczenie form i geometryzacja. Znany jest między innymi z karykaturalnych ceramicznych form będących wyobrażeniem kobiet i mężczyzn z wielkimi nosami i ustami, które tworzy od 2008 roku pod pseudonimem Alex Johanson.

W Galerii Sztuki ROK prezentowane są tym razem jego rzeźby w drewnie. - Są dla mnie ważne z tego powodu, że drewno, które wykorzystuję, nie jest przypadkowe. Rzeźbię tylko w materiale, który znam - opowiada Zbigniew Bury. - Nie wybieram danego rosnącego drzewa, tylko dostaję dużo informacji na temat tego, że w Andrychowie albo w okolicach ktoś wali piękne drzewo. Na przykład stuletnią wierzbę, która rosła przy moście, a ja pamiętam, że w dzieciństwie zimą ślizgaliśmy się przy niej na butach. Więc wszystkie moje rzeźby są jakby pamięcią tych drzew, stanowią przedłużenie ich życia. Taki jest sens mojego rzeźbienia. Na przykład sąsiad ścinał gruszę, która pochylała się nad drogą. Wyrzeźbiłem z niej diabła, którego postać także jest w formie pochylonej.

Bardzo ważne jest jednak również to, co rzeźbi artysta z Roczyn. Często porusza tematykę polityczną czy społeczną. - Zbyszek jest artystą wielu odsłon i mediów, metod. I dwóch narracji - pisze prof. Piotr Jargusz, artysta i pedagog z Krakowa. - Jest artystą, który pytanie o nasz czas w dwudziestym wieku – który osiągnął w historii świata najwyższą pozycję w rankingu zabitych (ponad 100 milionów ofiar) – zawiera w rzeźbie pod tytułem „Chłopiec z maską”, przedstawiającej kolędnika ukrywającego rogatą czapkę za swoimi plecami. Wątła granica między dobrem a złem. Poezja kryje dramat. Z kolei figura „Śmierć” ma kosę zrobioną z patyka. Granatowe wybroczyny czy figlarne umazanie kolędnika? Pisać o Zbigniewie Burym to pisać o artyście, który jednym okiem się śmieje, a drugim płacze. Pozornie ludyczny, rozpasany, prowokujący, w istocie jest delikatny, czujący, empatyczny. Twórczość Zbigniewa Burego jest bezcenna przez swą moc. Ślady piły i odciski palców, które zostawia Zbyszek na swoich figurach, możemy wypełnić własnymi emocjami, wzruszeniami, myślami, żeby iść dalej swoją drogą, w swoje życie i ważności, ubogaceni, utwierdzeni w przekonaniu, że pomimo wszystko to piękny świat, w którym nie jesteśmy sami.

Fot. Magdalena Nycz