- Birgusowych zdjęć nie można oglądać powierzchownie. Nie pozwala na to hipnotyzująca siła ludzkich postaci, zamkniętych w staranie przygotowanych ramach kompozycji. Fotografie są tu odbiciami ludzkiej egzystencji, widmami jej tajemnicy – tak twórczość Vladimíra Birgusa komentuje Michał Szalast, kurator wystawy czeskiego artysty.

Ekspozycja nosi tytuł „Bez słów”, a można ją oglądać w bielskiej Galerii Fotografii B&B. Urodzony w 1954 roku Vladimír Birgus to uznany w kręgach międzynarodowych fotograf, kurator, historyk fotografii oraz profesor i długoletni kierownik Instytutu Twórczej Fotografii Uniwersytetu Śląskiego w Opawie.

Podstawowym środkiem ekspresji jest dla niego barwa. Nie zawsze jednak tak było. - Zanim Birgus zainteresował się światem w kolorze, jego artystyczna droga prowadziła przez meandry fotografii kreowanej oraz obrazy w stylu humanistycznego i subiektywnego dokumentu. Dopiero fotografia barwna, w której, co warto podkreślić, należał do prekursorów w latach 80., stała się dla niego najdoskonalszym sposobem patrzenia, zrozumienia i przedstawiania otaczającej rzeczywistości - podkreśla kurator wystawy Michał Szalast,  działający w Polsce i Czechach fotograf i filmowiec dokumentalista. - Intensywny kolor oraz ostre światło to walory formalne, którymi autor posługuje się, by przyciągnąć uwagę widza. Gdy już tego dokona i podejdziemy bliżej, aby przeczytać obraz, zaczyna on swoją opowieść, pełną pytań, na które nie ma odpowiedzi. Fotografia i w ogóle żadna sztuka nie cierpi dosłowności. A w twórczości Vladimíra Birgusa widz nie znajdzie dosłowności. Jest tu wiele niedopowiedzeń, które nie pozwalają tym obrazom zniknąć z naszej pamięci.

Na jednym ze zdjęć, wykonanym w Miami Beach, widzimy dwie osoby idące dokądś równo przystrzyżonym trawnikiem, tyłem do widza. - Nie chcemy i nie musimy wiedzieć, co jest za horyzontem, w kierunku którego zmierzają postacie ze zdjęcia – komentuje Michał Szalast. - Inna fotografia przedstawia pięcioro ludzi zwróconych w tym samym kierunku. Mimo tłumu, każdy jest tu samotny, nikt nie zwraca uwagi na kogokolwiek ze swoich towarzyszy. 

Na jeszcze innym zdjęciu, z Wenecji, widzimy dwa białe, pofałdowane ręczniki leżące na ciemnym piasku. - Otrzymujemy tu silny, przyciągający obraz, który z jednej strony emanuje spokojem, ale jednocześnie niepokoi nas swoją wibrującą tajemnicą – dodaje kurator.

Wystawa trwa do 30 maja.