Do 8 lipca w większej sali Galerii Sztuki Regionalnego Ośrodka Kultury można oglądać wystawę prac plastycznych dzieci i wnuków profesora Michała Klisia.

Zatytułowana jest „Na dziesiątym i pół piętrze” i nawiązuje do umiejscowienia pracowni malarskiej Michała Klisia, znajdującej się na tzw. półpiętrze - powyżej mieszkania na dziesiątej, ostatniej kondygnacji bielskiego bloku. Córka artysty Joanna Rupik wspomina, że z jej braćmi Łukaszem i Maciejem zawsze mogli w pracowni Ojca przelać na kartki swoje emocje, a on był ich przewodnikiem po różnych dyscyplinach plastycznych. - Oczywiście najbardziej podobało nam się to, że mogliśmy malować bez ograniczeń, nawet dłońmi, i nie musieliśmy się przejmować konsekwencjami. Na nasze szczęście Rodzice, zwłaszcza Mama, nie byli przewrażliwieni na tym punkcie, wręcz przeciwnie, powtarzali: jak się ubrudzicie, to się umyjecie! Z takim podejściem tworzyliśmy całkiem niezłe prace – opisuje Joanna Rupik. Na wystawie w ROK-u prezentowane są prace z dzieciństwa jej i jej braci, a także ich potomków, a więc w sumie siedmiorga wnuków profesora. - Michał Kliś zbierał prace swoich dzieci i wnuków przez lata. Mało jest osób, które coś takiego robią – mówi kurator Galerii Sztuki Zbigniew Micherdziński.

- Analiza tych prac jest popatrzeniem, co dziecko wnosi swoją wyobraźnią i na ile jest to odzwierciedlenie czasu, w którym dorasta. Można wyciągać z tego różne wnioski – opowiada prof. Michał Kliś. - Pracownia na dziesiątym i pół piętrze jest dla moich wnuków zawsze dostępna, czekają tu na nich kredki, farby, papier, karton. Kiedy tylko zechcą, mogą do dziadka zajrzeć i kontynuować swoje plastyczne opowieści.