Do 12 czerwca w Galerii Bielskiej BWA trwa wystawa prac zmarłego w listopadzie 2021 roku artysty Pawła Jarodzkiego. Wystawa nosi tytuł „Świat nie istnieje”.

Paweł Jarodzki żył i tworzył we Wrocławiu. Był malarzem, rysownikiem, twórcą tekstów, instalacji, komiksów i szablonów. Od 1982 roku związany z grupą LUXUS, był autorem jej manifestów. Wykładał na wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych, a w latach 2002–2018 pełnił funkcję głównego kuratora BWA Wrocław.

Na bielskiej wystawie prezentowane są prace, które powstały w latach 2019-2021. - Wystawa „Świat nie istnieje” przygotowuje nas na świat bez udziału ludzkiego obserwatora. Pozornie mieni się od ludzkich spraw i emocji. W rzeczywistości jest pożegnaniem, godzącym się z ciszą, która rozlega się, gdy pada w lesie drzewo – komentuje kuratorka wystawy Anka Mituś. - Czy drzewo, które pada samotnie w lesie, wydaje dźwięk? Innymi słowy, czy bez uszu i mózgu, które mogą przetworzyć falę na dźwiękowe doznanie, dźwięk może w ogóle istnieć? To pytanie, zadane w XVIII wieku przez filozofa George’a Berkeleya, skupia w sobie istotę solipsyzmu, czyli poglądu, zgodnie z którym dopiero obserwator jest właściwym sprawcą istnienia stanów i rzeczy. Świat nie istnieje bez obserwatora - wydaje się również mówić sztuka Pawła Jarodzkiego. Obrazy te czasem są piękne i optymistyczne, takie jak te opatrzone szarfami z tekstem: „Ocean of Love”, „Good Luck”, „Flower Punk” czy „Let’s kiss”. Czasem jednak przypominają snopy światła latarki, oświetlające wstydliwie skrywany schowek, w którym załatwiane są brudne interesy. Z kolei seria mikroskopowych zbliżeń groźnego wirusa SARS-CoV-2 mieni się od kolorów. To obrazy, które powstały podczas dwuletniego okresu lockdownu, spowodowanego przez epidemię, będącą kolejnym dobitnym dowodem na skutki antropopresji, zagrażającej od dziesięcioleci przetrwaniu naszego gatunku.